sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 22

Klaus był niewiarygodnie uprzejmy. Zaprowadził mnie do przestronnego salonu i kazał usiąść na jednym ze skórzanych foteli, po czym zaproponował coś do picia. Jednak ja byłam za bardzo zdenerwowana by cokolwiek wypić, więc podziękowałam grzecznie. Hybryda nie zgodziła się z moim wyborem, nalewając nam po kieliszku szampana.
- Będziemy coś świętować? – zapytałam, spoglądając na unoszące się bąbelki w żółtawym płynie.
- Owszem, nasze spotkanie i wzajemną pomoc – powiedział, lekko trącając mój kieliszek. Jego słowa lekko mnie zaniepokoiły, ale powtarzając jego czyn, wypiłam odrobinę szampana.
- Piękny dom – powiedziałam, aby uniknąć niezręcznej ciszy.
- Oh… Dziękuję – powiedział z uśmiechem – Wiele pracy w niego włożyłem, ale nie po to się spotkaliśmy. Czas przejść do konkretów, bo zapewne nie długo tę miłą rozmowę przerwie nam mój przyjaciel zaniepokojony twoją nieobecnością.
W odpowiedzi skinęłam tylko lekko głową.
- Chcesz, abym odnalazł twoich przyjaciół, ale..
- Ale ty nigdy niczego nie robisz za darmo – weszłam mu w słowo.
- Widzę, że dobrze się rozumiemy – odpowiedział, siadając z gracją w fotelu obok.
- A więc czego chciałbyś w zamian? – zapytałam ze ściśniętym gardłem.
- Doszły mnie słuchy, że u was w szkole pojawił się nowy chłopak. Powiedzmy, że bardzo interesuje mnie jakie ma plany co do Mystic Falls.
- Wydaje mi się, że go dziś poznałam. Chyba nie bardzo lubi wampiry? Nie mylę się, prawda?
- Jesteś spostrzegawcza – powiedział blondyn.
- Może mi wyjaśnisz, jakim cudem szuka on tu moich przyjaciół?
- Bardzo spostrzegawcza – powiedział niby sam do siebie – Cóż, powiedzmy, że te sprawy dość mocno się łączą. Pomagając mi, pomagasz także w odnalezieniu swojego baraniego stadka. Czyż to nie wspaniałe?
- Jaką mam gwarancję, że wywiążesz się ze swojej obietnicy.
- Nie masz jej. To tylko i wyłącznie twój wybór, a więc wybieraj.
Wiedziałam, że zgadzając się na paktowanie z Niklausem, zostanę wplątana w intrygi, których wolałabym uniknąć, ale jeśli to jedyna szansa dla Alice, Karola, Any i Josha?
- Zgadzam się – odpowiedziałam, upijając duży łyk szampana, jakby on miał mi pomóc utwierdzić się w przekonaniu, że nie robię niczego złego.
- W samą porę, moja droga – powiedział, na co ja popatrzyłam się na niego zdziwiona. Jednak już za chwile dowiedziałam się o co mu chodziło. Do willi Mikealsonów wpadł,  niczym burza starszy Salvatore.
- Chyba ostatnim razem wyraziłem się jasno, Klaus? – powiedział nieźle wkurzony.
- Spokojnie, przyjacielu – odpowiedział, wstając z miejsca blondyn.
- Nie przyjacieluj mi teraz! Co już jej wszystko wypaplałeś – powiedział Damon pojawiając się tuż przed hybrydą i łapiąc ją za szyję.
- Nie ukrywam, że nam się dobrze rozmawiało, ale nie jestem idiotą. Dziewczyna nic nie wie – odpowiedział i szybkim ruchem powalił bruneta na podłogę.
- Przestańcie! O czym wy mówicie! Czego nie wiem? – poderwałam się z miejsca rozlewając niechcący odrobinę cieczy z kieliszka.
- Dowiesz się w swoim czasie, moja droga – odpowiedział Klaus podając rękę Damonowi, który ją z oburzeniem odrzucił, mamrocząc przekleństwa pod imieniem pierwotnego.
- Jeśli natychmiast mi nie wyjaśnisz, nici z naszej umowy.
- Jakiej umowy? – zapytał zdezorientowany Salvatore.
- Zrobisz wszystko, co ci będę kazał, bo chcesz ujrzeć żywych swoich ukochanych przyjaciół – powiedział dobitnie swoim brytyjskim akcentem, podchodząc do mnie blisko.
Miał rację. Nie byłam w stanie wydobyć z niego informacji. Byłam słaba i bez asa w kieszeni. Pozostało mi tylko zgodzić się na jego warunki i mieć nadzieję, że kiedyś wszystko mi wyjawi. Wkurzona dopiłam szampana jednym haustem i wyszłam z pensjonatu nawet się nie żegnając.
 
Damon
Stałem tam patrząc na wychodzącą dziewczynę. Przez moją głupotę mogła przypadkiem dowiedzieć się tego, czego na razie nie powinna.
- Dzięki, stary. Naprawdę się przestraszyłem, kiedy Stefan poinformował mnie, że Amelia przyjechała tu z Rebekah.
- Trochę zaufania, przyjacielu – odpowiedział Klaus, tajemniczo się uśmiechając.
- W co wciągnąłeś Amelię?
- Może mi odrobinkę pomóc z kimś, kto może wiele tu namieszać. Zresztą dla ciebie też mam robotę. Znów będziesz się mógł zabawić, jak za dawnych czasów…
- Zaintrygowałeś mnie. Zamieniam się w słuch.
- Powinieneś zabrać swoją narzeczoną na małą wyprawę do Los Angeles. Potrzebuje trochę informacji o organizacji Jedności Los Angeles, a tak naprawdę Wilkołaczej Jedności Los Angeles i może przypadkiem w końcu wyjawisz jej sekret przyrzeczenia?
- Kiedy mielibyśmy tam pojechać?
- Myślę, że w ten weekend będzie idealnie. Wydaje mi się, że do piątku Amelia wykona swoja misję.
- Powinienem wiedzieć jaka to misja?
- Oczywiście.
 
Amelia
Wyszłam wzburzona z domu pierwotnych, zapominając, że jestem bez samochodu. Jednak nie miałam ochoty wracać do środka. Został mi tylko jeden wybór. Samotny spacer w stronę pensjonatu. Słońce już dawno zaszło, więc otoczenie nie wyglądało za ciekawie, zwłaszcza tu, w Mystic Falls, gdzie zza każdego krzaka może wyskoczyć jakiś wampir, wilkołak albo hybryda. Jednak nie o tym teraz myślałam. Wizyta u Klausa miała wszystko wyjaśnić i uczynić prostszym, ale wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej namotała mi w głowię. Najprawdopodobniej mój nowy znajomy ze szkoły wie o wampirach i bardzo ich nie lubi, a ja, mimo że też nie przepadam za tymi osobnikami, mam pomóc go im wydać na rzeź. Do tego Damon ma jakąś tajemnicę przede mną i nie chce jej wyjawić, nawet za cenę własnego życia! Co on sobie wyobrażał rzucając się na pierwotnego. Nawet jeśli się jest jego przyjacielem, to nigdy się nie ma pewności, że cię nie zabije. Przysięgam, że naprawdę niedługo oszaleję w tym miasteczku. To zdecydowanie za dużo zmartwień jak na moja głowę.
Wtedy, jak na zawołanie, przy drzewie dostrzegłam znajomą postać. Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o ciemnych, czekoladowych oczach. Tak, to był Erick. Wszędzie bym go rozpoznała. No i wybiła moja godzina. Czas wybrać się do psychiatry.
Postać stała w miejscu i lekko falowała. Jego usta otwierały się i zamykały, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie mógł.
W końcu odwróciłam wzrok i chciałam ruszyć w dalszą drogę, chcąc zignorować zjawę, kiedy usłyszałam te słowa:
- Znajdź swoje przeznaczenie
Kiedy znów odwróciłam się w stronę drzewa, Ericka już tam nie było, jednak w mojej głowie nadal brzmiały te słowa. Wydawało mi się, czy faktycznie to on powiedział? Byłam zdezorientowana i przestraszona. Dygotałam na całym ciele. Co jeśli nie zwariowałam? Jeśli naprawdę widzę i słyszę duchy?
Wtedy usłyszałam samochód przystający obok mnie. Stałam ciągle w jednym miejscu próbując wyjść z oszołomienia przez co wcześniej nie zauważyłam, że ktoś nadjeżdża.
- Wsiadaj, zawiozę cię do pensjonatu – usłyszałam głos Damona. Muszę się przyznać, że pierwszy raz ucieszyłam się na jego widok.


________________________________________________________________________
Wreszcie mam ferie!! ;D Postaram się przez te dwa tygodnie popracować nad moimi blogami.
A teraz proszę o komentarze ;*

8 komentarzy:

  1. Ja też mam ferie o.o :D A ferie = pisanie ^^
    Mam dużo pomysłów i postaram się je zrealizować !
    Co do rozdziału to nie wiem, co mam sądzić o Ericku. Zjawa? Duch? A może tylko wytwór wyobraźni?
    Ciekawe, co wymyślisz... ;)
    Kurde, dawaj gorącą scene Damona i Amelii, no!
    Czekam na nn i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Teeeż mam ferie! uhuh.. rozdział jest cudowny *.* wybacz, że dopiero teraz piszę, ale naprawdę mój czas przez ostatni tydzień był mega ograniczony.
    Damon jest faktycznie debilem, który nie wiadomo po co rzucił się na Klausa, przecież jest słabszy!
    Jestem ciekawa dlaczego wszyscy tak bardzo interesują się nowym chłopakiem w szkole no i dlaczego to właśnie Amelia ma się dowiedzieć co z nim jest nie tak... nie mogliby zamknąć go w piwnicy, torturować albo zahipnotyzować? Z czasem wszystko bym im wyśpiewał..;3
    Powtarzam jeszcze raz - rozdział fantastyczny, tylko za krótki... ach! bym zapomniała, ona serio widzi duchy? Może to jednak schizofrenia.. ;D
    Czekam na nowy!
    http://krwia-pisane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny, naprawdę ;) Zapraszam też do mnie na nn i pozdrawiam ;)
    http://inthatwayiunderstoodhimandilovedhim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. nie długo - niedługo
    "W odpowiedzi skinęłam tylko lekko głową" - chwilę kombinowałam co z tym "tylko" mi nie gra. Wiesz o co chodziło? Za bardzo odnosi się do tego "lekko". Przeniosłabym je przed "skinęłam" i wszystko było by oki:)
    "Może mi wyjaśnisz, jakim cudem szuka on tu moich przyjaciół?" - bez "on", bo brzmi nienaturalnie, zbytni patos.
    "Jaką mam gwarancję, że wywiążesz się ze swojej obietnicy." - powinien być pytajnik.
    "O czym wy mówicie!" - tu też.
    "odrobinę cieczy" - no nie kombinuj aż tak, by uniknąć powtórzeń, bo brzmi dziwnie. Szampan, alkohol. Ciecz nie. Płyn też nie.
    "bo chcesz ujrzeć żywych swoich ukochanych przyjaciół" - "żywych" na koniec, bo konstrukcja zdana się sypie.
    Akcent to jakaś część ciała, że nią mówi?
    "asa w rękawie" nie w kieszeni.
    "Został mi tylko jeden wybór" - nie wybór, a możliwość. Wybór z definicji zakłada co najmniej 2 możliwości.
    głowię - głowie
    "Co on sobie wyobrażał rzucając się na pierwotnego" - znak zapytania, znów.
    układ wydaje się aż niebezpiecznie prosty.. Strach się bać, co wyniknie z umowy z Klausem. Duchy? Ciekawe... :D I nie mogę się doczekać momenttu, w którym Amelia dowie się, co ukrywa przed nią Damon... :D
    Błagam, wyłącz weryfikację obrazkową. To nic nie daje, a tylko wkurza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Amelia widzi duchy?
    Zaintrygowana ; )
    Wypad do Los Angeles z pewnością będzie ciekawy : )
    Czekam na następny : )
    [yourgrenade]

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mogę się doczekać kiedy następne???? Zajebisty blog!! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Układ z Klausem... może być ciekawie :)
    Na początku myślałam, że Eric jest wampirem, a teraz wygląda to bardziej na ducha. Naprawdę nie mogę się doczekać aż wszystko wyjaśnisz.

    PS. Twój blog został dodany do spisu. Zapraszam.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero zaczynam czytać twojego bloga i muszę powiedzieć, że jest... ŚWIETNY ! Dawno nie czytałam czegoś równie dobrego ;)
    Mam nadzieję, że szybko dodajesz kolejne rozdziały ;P
    Ten rozdział bardzo mi się podobał i niecierpliwie czekam na następny ;)
    __________________________________________
    + zapraszam do mnie : http://historiadamaris152.blogspot.com/
    Codziennie dodaję nowe rozdziały. Na początku mogą być trochę nie bardzo , ale to dlatego że przenoszę mojego starego bloga z wp. na blogspot ;p
    Tak od 5 rozdziału powinien pojawić się Damon. Zapraszam ;D

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń