czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 13

Błogi sen w końcu wyrzucił mnie ze swoich objęć w sam środek szarej rzeczywistości. Mój umysł został zalany wspomnieniami z wczorajszej nocy. Po mimo tego, że spałam 12 godzin nadal czułam się cholernie zmęczona. Zwlekłam się z lóżka, aby wziąć prysznic i zdjąć z siebie ten niewygodny gorset w którym, nawet nie wiem jak to się stało, zasnęłam. Przebrałam się w piżamę i zeszłam na dół do kuchni.
- Dobrze, że wstałaś! Właśnie robię naleśniki. Zjesz ze mną? – przywitała mnie wesoło pani Flowers.
- Dziękuje pani, ale nie jestem głodna. Chętnie bym się czegoś napiła.
-Czekolada?
- Tak, poproszę.
- Źle się czujesz? – zapytała starsza pani podając mi gorący kubek.
- Nie, wszystko jest dobrze. Jeśli pani się nie obrazi, chętnie wypije czekoladę u siebie w pokoju – powiedziałam i ruszyłam w drogę powrotną. Wiem, że właścicielka pensjonatu pewnie się o mnie martwi, ale udawanie, że jest wszystko dobrze jest ponad moje siły.
Na krześle wisiała Czerna, skórzana kurtka Damona, boleśnie przypominając mi o naszej wczorajszej rozmowie. Ciągle bawi się mną próbując zniszczyć. Czemu chce żebym cierpiała? Chociaż z drugiej strony nigdy mnie nie okłamał. Mówi tylko prawdę, a za prawdę nie powinnam się wściekać.
Nie poradzę nic na to, że każde jego słowo wrzyna mi się boleśnie w serce. Dopiero dzięki niemu zrozumiałam, że nie wiem do czego dążę w życiu? Co chciałabym w nim osiągnąć? Czy naprawdę nie chce pokochać już nikogo więcej? Nie potrafiłam odpowiedzieć na żadne z tych pytań, a jedynym pocieszeniem był słodki smak czekolady na moim języku. Mijający czas nie miał dla mnie znaczenia. Wiedziałam, aż za bardzo, że życie przemija gdzieś obok mnie, a ja jakbym się od niego oddalała. Może to ja powinnam umrzeć wtedy podczas wypadku? Moje myślenie przerwało natrętne pukanie do drzwi.
- Mogę wejść? – zapytał Stefan.
-Nie chce z nikim rozmawiać! – odkrzyknęłam.
- Daj mi wytłumaczyć…
-Nie chce tego słuchać! – nie pozwoliłam mu dokończyć.
Na chwile zapadła głucha cisza po której usłyszałam odgłos oddalającej się osoby.
Znów popadłam w odrętwienie. Siedziałam z kubkiem zimnej czekolady wpatrując się w pustą ścianę. Czułam się jakbym zapadała się gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Tak mi było dobrze. W końcu do czego mi inni ludzie w życiu?
Z transu wyrwało mnie ponowne pukanie do drzwi.
- Śpię ! – syknęłam wkurzona.
- Nie widać – powiedział rozbawiony Damon wchodząc do pokoju nie zrażając się moja odmową.
- Nie pozwoliłam ci wejść.
- Kocham łamać zakazy.
Po tych słowach Damon podszedł do okna i zapanowała cisza. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, a wyrzucenie go z pokoju nie wchodziło w grę. Był za silny.
Bardzo lubiłam patrzeć na jego twarz skapaną w świetle księżyca. Wtedy można było od razu zrozumieć nazwę ,, Dzieci Nocy’’.
-Taka ładna noc, a  ty nadal w łóżku? – powiedział w końcu odwracając się w moją stronę – Nie to ,że mam coś do łóżek ,ale nie są takie fajne jak się leży samemu – mówiąc to poruszył znacząco brwiami. W odpowiedzi przekręciłam teatralnie oczami i zmieniłam pozycję z siedzącej na leżącą.
Nagle czarnowłosy jednym susem skoczył na mnie przygniatając do łóżka. Pisnęłam przerażona próbując się uwolnić. Damon zareagował bardzo szybko łapiąc jedną ręką moje dłonie, a drugą zakrywając moje usta.
- Nie jestem idiotą. Nie będę cię gwałcił czy zabijał mając za ścianą świętobliwego Stefana, więc z łaski swojej nie krzycz.
Nadal przerażona pokiwałam głową na zgodę.
- Jak będziesz grzeczna to i ja będę miły- po tych słowach owinął mnie jak duże niemowie kocem. Założył na siebie swoją kurtkę i wziął mnie na ręce. Problem tkwił w tym, że nie skierował się w stronę drzwi, a w stronę okna.
- No chyba zwariowałeś!
- Możliwe, ale na leczenie za późno od stuleci.
Kiedy stanął ze mną na parapecie byłam w stanie zacząć błagać o to, żeby mnie zostawił, ale nie zdążyłam nawet otworzyć ust, a już szybowaliśmy w dół. W gardle ugrzęzła mi ogromna gula żółci. Jednak w brew moim oczekiwaniom wylądowaliśmy delikatnie w ogrodzie pani Flowers.
- Nie bój się. Nigdy nie wypuszczam z rąk skarbów – powiedział i szybko wzbił się w górę.
Myślałam, że wracamy do pokoju, ale minęliśmy parapet i poszybowaliśmy, aż na dach.
Widok był niesamowity! Niebieskooki z zadowoleniem przyglądał się mojej zdziwionej i oniemiałej twarzy.
____________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że nowy wygląd bloga przypadnie wam do gustu, a ten rozdział spodoba wam się tak jak mi ;-)
Wiem, że miałam coś napisać na Real- dream, ale nie mogłam się powstrzymać. Po prostu musiałam napisać coś o Amelii.
Proszę o komentarze i całuje wszystkich ;*

12 komentarzy:

  1. No mnie się baardzo podoba :D I to, jak Damon zachowuje się wobec Amelii.
    Ciekawe, co się wydarzy na dachu ^^
    Pozdrawiam i całuję ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej nowy wyglad mi odpowiada :).
    Damon taki mily? Ja nie wiem co sie z nim dzieje. Jestem bardzo ciekawa co wydarzy sie na dachu. Mam nadzieje, ze jej nie pogryzie ani nic :D. Czekam na kolejny biziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga. Bez urazy, ale tamten prędzej zniechęcał do czytania. A ten jest kolorowy, czerwony no i są prawie główne postacie! Świetnie! Co do treści. Bardzo krótki rozdział. Liczyłam na jakąś akcję. No bo co oni będą robić na tym dachu? Ach, rozbawiła mnie jedna scena. Podczas gdy Stefan posłusznie nie otworzył nawet drzwi, Damon wtargnął do pokoju pomimo zakazu, niczym byłby u siebie. Widać tą różnicę między nimi, jak bardzo są do siebie nie podobni. No i słowa Damona: - Nie jestem idiotą. Nie będę cię gwałcił czy zabijał mając za ścianą świętobliwego Stefana, więc z łaski swojej nie krzycz. - położyły mnie na łopatki! Świetnie! Poza tym, strasznie spodobał mi się opis Amelii, gdy siedziała na łóżku. Widzę wielki potencjał w Tobie ;) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Seriously?! Tylko tyle? A tak fajnie się czytało!
    Czekam na dalsze rozdziały!
    Damon <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleee suuuper!! Wygląd jest świetny:) Kiedy następna notka?
    Zapraszam na mojego bloga: http://just-love-me-4ever.bloog.pl/
    Pozdrawiam:*
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział naprawdę prześwietny. Świetne sceny Damon-Amelia :)
    Zapraszam na 4 rozdział.
    http://godzina-potepionych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż mogę powiedzieć... Wow, które tyczy się zarówno rozdziału jak i wyglądu bloga... Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niedługo... Nie zapominaj też o Rzeczywistość wśród marzeń... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pojawił się 12 rozdział na http://just-love-me-4ever.bloog.pl Zapraszam:)
    Pozdrawiam:*
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurde, rozdział genialny ;D tak samo jak i Damon <3 kto by pomyślał, że z niego taki romantyk? Coś się chyba zaczyna rozwijać między nimi, a skiepści fakt, że Damon zabił Ericka... ale myślę, że nie dla zabawy tylko miał jakiś powód. No cóż, zobaczę z czasem ;)
    Też bym chciała żeby taki dzieciak nocy mnie porwał i poszybował ze mną na dach, aby posiedzieć w piękną gwieździstą noc 10 metrów nad ziemią... O.o :)
    Czekam na nexta i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej szczegółów tutaj:
    http://vampire-diaries-4.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. swietnie kochanie:* czekam na wiecej:D

    OdpowiedzUsuń
  12. jezu *o* dawaj następny roździał :d

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń